Kicia na zdjęciu poniżej. Od niej się wszystko zaczęło.Moje uczłowieczanie przez zwierzęta, mam na myśli. Kicia wybrała nasz dom na swoje mieszkanie w 1995 roku, będąc wówczas małym kociakiem, ok. 3-miesięcznym. Była z nami 13,5 roku, obdarzając nas 2-krotnie maluchami:)
 |
Kicia |
Następny w kolejności, na drodze do polepszania mnie, jest
Bari. Pisałam o nim w poprzednim poście, w jaki sposób do nas trafił.
 |
Bari |
Bo Barim, który podobnie jak Kicia, sam sobie nas wybrał, kolejny to
pies Uzi - owczarek belgijski Groenendael - którego kupiliśmy bo zachwyca nas ta rasa i pięknym wyglądem i nadzwyczajną przyjaznością do ludzi i do zwierząt. Ze względu na to, że Uzi, to
duży pies, potrzeba dobrego wyszkolenia jego, skłoniła nas szczególnie do nauki. Dzięki temu czytamy fachowe poradniki o szkoleniu psów i pracujemy nieustannie nad własnym charakterem.
 |
Uzi |
Następny czworonóg w naszym domu, to Zuzia, kotka, wybrała nas sama, weszła do domu i została. W sierpniu 2012. Niezwykle łagodna i przyjazna, kumpelka naszych psów od samego początku.
 |
Zuzia |
 |
Lolek |
Lolek, to brat Zuzi. Wiem, wiem, wygląd na to nie wskazuje. Dołączył do nas 3 miesiące później, po Zuzi. Tym razem, to była nasza decyzja, że zostanie z nami.
Ni i jakby tego było mało, jak na mieszkanie w bloku, w tym roku w sierpniu, dosłownie wpadła nam na balkon malutka, puchata Pietruszka:) Wpadła, bo balkon był zasłonięty siatką, by Zuza i Lolo mogli na nim przesiadywać. Pietruszka, właściwe imię Nati (ale tak prawie nigdy na nią nie mówimy), skorzystała z okazji, że założono u nas rusztowanie na balkonach. Weszła po nim, mając jakieś 3 miesiące, i nie wiemy jak to zrobiła, ale znalazła się w środku, na balkonie, otoczona 2 kotami i dwoma psami plus 2 ludzi. A ona? Zero przerażenia. Wpasowała się w nasze życie, jakby zawsze tu była. I jest. I jesteśmy szczęśliwi:)
 |
Nati Pietruszka, sfotografowana zaraz w 1-y dzień pobytu u nas. |
|
|
Całe to czworonożne towarzystwo sprawia, że staję się lepszym człowiekiem. I za to im bardzo dziękuję:)